poniedziałek, 26 listopada 2012

Miasto jest Nasze:)

Takim napisem jak tytuł nowego posta przywitał mnie w piątkowy poranek Tymbark, tak więc inaczej być nie mogło, jak tylko wspaniale!

PKP wita :)


Podróż rozpoczęłyśmy dosyć wcześnie, gdyż wyruszyłyśmy już o godzinie 05:50 z Dworca PKP w Gliwicach:) do Częstochowy, z której to następnie Nasza podróż skierowała się w stronę Koluszek:D, z których dzieliło Nas od Łodzi jedynie około 20 minut:).

  


Do Łodzi dotarłyśmy około godziny 11, prosto z dworca pojechałyśmy do hotelu, co oczywiście nie obyło się bez żadnych komplikacji:P. Musiałyśmy najpierw zdecydować, który z tramwajów wybrać.
Szczęśliwie docierając do bazy noclegowej.

Ulokowałyśmy bagaże i wyruszyłyśmy do łódzkiej Manufaktury. 

Po drodze spotkałyśmy nowych przyjaciół:)
Kot-Omen




Będę Go trzymać i ściskać i nazwę Go....


 

Sporo było też osobliwych napisów:))


Po małych zakupach i napełnieniu żołądków powróciłyśmy do hotelu, aby przygotować się na koncert i wyruszyć czym prędzej do Atlas Areny.



Koncert był świetny, ale o tym w innym poście, którego autorką będzie Kasia.

Trudy długich bezsennych godzin i koncertowego podekscytowania odsypiałyśmy tak:)



Ja chciałam jeszcze wspomnieć o kwestii kulinarnej Naszego wyjazdu. Z powodu tego, że nie było z Nami Magdy musiałyśmy stołować się na mieście:p
Gdzie mój Big Mac???

zdrowa sałatka:) Madzia byłaby dumna

Pomimo braku Madzi Nasze jedzenie nie było az tak mizerne i bezwartościowe, gdyzż dzielna:p Olaaa wydoiła automatyczną krowę i było mleczko na śniadanie:)
Gdzie ta krowa???

Udało się!!!! Będzie mleko na śniadanie:)
 
A na koniec artystyczne zdjęcie autorstwa Kasiii




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate