niedziela, 14 kwietnia 2013

Nim stanie się tak...

Pomimo miło spędzonego popołudnia,
czyli szybkiej i miłej wyprawy rowerowej
jednak zdarzenia weekendu (i nie tylko) chyba przeważyły
no i ten nadmiar tlenu
zrobiły swojeee

niestety nie mam w sobie entuzjazmu wobec każdej dziedziny swojego życia

marzenia o wcześniejszej obronie
ulotniły się, prysły
czy ja już mówiłam, że "kocham" swój wydział????

praca/praktyka
raczej niewłaściwy człowiek na niewłaściwym miejscu

a o tej trzeciej rzeczy już wole nie wspominać
bo ona chyba jest najbardziej beznadziejna




i tak po wieczornych przemyśleniach



stwierdzam, że chyba jadę hodować pomidory
byle dalekoo i ze słońcemmm














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate